wtorek, 16 maja 2017

"Uwertura" Adrianna Rozbicka

"Uwertura" Adrianna Rozbicka, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 448

"Przeznaczenie jest elastycznym kręgosłupem istnienia. Żywą, ekstremalnie wrażliwą na myśli, słowa i czyny antymaterią. Czasem to, do czego dążymy przez całe życie, okazuje się jedynie krokiem do czegoś kompletnie innego, większego."

Ostatnio mam to szczęście czytać książki naszych autorów, które napisane są z pomysłem i bardzo dobrą ręką. "Uwertura" skusiła mnie okładką, a zatrzymała przy sobie bardzo intrygującą treścią.

Alicja, główna bohaterka powieści, wie jak ważny jest taniec. Stanowi on dla niej cały sens życia, więc gdy dziewczyna doznaje kontuzji, cały jej świat wywraca się do góry nogami. Tylko czy siła marzeń nie ma mocy naprawczej? Jak się okazuje, by coś osiągnąć, trzeba zmierzyć się z problemami. Alicja decyduje się ponownie spróbować swoich sił w rewii, choć kilka lat temu mówiono jej, że już nigdy nie zatańczy. A jednak dziewczyna mimo przeciwności losu decyduje się na ten ostatni krok - albo przegra wszystko co ma, albo wygra całe życie.

Historia Alicji jest bardzo wiarygodna. Napisana z perspektywy osoby, która doskonale wie o czym pisze wywarła na mnie dość duży wpływ. Z każdej strony biła wiarygodność rozgrywanych wydarzeń - bohaterowie okazali się pełnowymiarowymi postaciami z krwi i kości a fabuła na tyle przemyślana i dobrze poprowadzona, że nie miałam wobec niej żadnych zarzutów. Adrianna Rozbicka - tancerka i choreografka z zawodu wiedząc o temacie wszystko poprowadziła wydarzenia w bardzo obrazowy sposób, dzięki czemu fabuła nie była dla mnie żadną tajemnicą, choć przecież z tańcem nigdy nie miałam zbyt wiele wspólnego.

Największym zaskoczeniem było dla mnie odkrycie, że "Uwertura" nie jest powieścią miłosną, a historią obyczajową, choć bardzo bogatą w liczne wątki. Opowiada o prawdziwej silne marzeń, która prowadzi nas przez życie tak, by żadna sekunda nie była dla nas zmarnowana. Jak żyć w obliczu tragedii, która tylko dla nas wydaje się końcem świata? Przykład Alicji jest idealnym przykładem walki z własnymi demonami, które właściwie trudno wytłumaczyć komuś kto nie miał nigdy do czynienia z wielką pasją. Autorka bardzo jasno przedstawiła różnice między definicją zwykłego hobby a pasją kształtującą nasze życie.

I choć motyw przewodni tej powieści w pełni mnie do siebie przekonał, mam trochę zastrzeżeń wobec bohaterów. Są przejrzyści, przyjemnie wykreowani i intrygujący, ale jednocześnie trochę zbyt mało charakterni. Alicja ma w sobie potencjał pozytywnej osoby, która motywuje do działania, ale jej postać trochę się rozmywa. Miejscami przebija się jej wiara w siebie i kiedy już, już myślałam, że zaskoczy mnie czymś nieoczywistym - spadałam razem z nią na ziemię. Nie zrozumcie mnie źle, to dobra i pozytywna bohaterka, ale zabrakło jej odrobiny tej lekkości, którą utożsamia się z tańcem. 

Błędy jednak się wybacza, szczególnie w przypadku ciekawie napisanego debiutu. "Uwertura" to dobrze napisana historia i warta uwagi, która daje wiarę w polskich autorów. Uważam, że warto dać jej szansę, bo jestem przekonana, że urzeknie wielu czytelników. I choć dla mnie zabrakło jej troszeczkę życia, chętnie sięgnę po kolejne książki autorki o ile będziemy mieli szansę je poznać. Myślę, że wielu z Was się ze mną zgodzi, ale najpierw zapraszam do lektury.

6 komentarzy:

  1. Zastanawiam się nad lekturą tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczne wątki to niestety nie dla mnie, przynajmniej chwilowo. Wolę skupić się na jednym i najlepiej miłosnym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że bohaterowie są tak mało charakterni. Ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja debiuty uwielbiam i zawsze daje im szansę, nawet pomimo ich błędów, więc również i ten przeczytałabym z chęcią ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna książka, która u mnie czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że bohaterowie są mało charakterni, ale mimo to i tak mam chęć zapoznać się z tą książką.

    OdpowiedzUsuń