niedziela, 19 listopada 2017

"Śpiące królewny" Stephen King, Owen King

"Śpiące królewny" Stephen King, Owen King, Tyt. oryg. Sleeping Beauties, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 736

"Wszyscy wiedzieli, co Maura Dunbarton zrobiła swojemu mężowi i dwójce dzieci. Od tego czasu minęło trzydzieści lat, ale niektórych zbrodni nie sposób zapomnieć."

Stephen King powraca ze swoją najnowszą powieścią pisaną w duecie z synem. Jak wypadli i czy został utrzymany styl mistrza grozy? A może to książka, jakiej King jeszcze nie napisał? W moje głowie pojawiło się mnóstwo pytań, które postanowiłam rozwiać sięgając po "Śpiące królewny" pełna nadziei i dużych oczekiwań.

Fabuła utrzymana jest w charakterystycznym dla Stehpena Kinga stylu. Powieść snuta w sposób przypominający opowieść starego bajarza nie budzi na samym początku żadnych głębszych emocji. Napięcie i niepewność rośnie wraz z biegiem fabuły, kiedy to czytelnik dostrzega, że autor w znany dla siebie sposób nie bał się zerwać z ramami wyznaczonymi przez poszczególne gatunki i utrzymał swoją powieść w konwencji thrillera, powieści grozy, fantasy i antyutopii.

Świat wykreowany w najnowszej książce mistrza grozy jest przepełniony realnymi obrazami rodem wyciągniętymi z prawdziwego życia. Ubrane w piórka elementów fantastycznych do złudzenia przypominają prześmiewczy ton współczesnych realiów choć wydarzenia w książce rozgrywane są dopiero w przyszłości. W sennym miasteczku, gdzie głównym pracodawcą jest więzienie dla kobieta i na pozór nie dzieje się nic szczególnego zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Tuta kobiety zapadają w sen i otaczają się dziwną substancją przypominającą kokon. W tym czasie przenoszą się do miejsca magicznego, w którym życie zdecydowanie smakuje lepiej. Jednak gdy ktoś zdecyduje się zbudzić je ze snu - nie cofną się przed niczym by powrócić do idealnego świata. Agresja budzi lęk, a przemoc nie ma ograniczeń, kiedy trzeba: walczą o to co do nich należy. W tym miejscu do głosu nie dopuszczane są męskie emocje, a przez to powracają pierwotne instynkty. Mężczyźni dzielą się na frakcje i biorą sprawy w swoje ręce. Na pierwszy cel obierają sobie Evie, która jako jedyna anomalia nie przenosi się we śnie tam gdzie pozostałe kobiety. Jedni chcą ją zgładzić, inni uratować. Jednak czy sprawa naprawdę jest taka prosta?

Jest w tej powieści wszystko co cenię u Stephena Kinga - nuta niepewności, wymieszana z dużą dawką mrożących krew w żyłach wydarzeń wywołanych nie zjawiskami paranormalnymi, ale działaniami bohaterów do złudzenia przypominających działania we współczesnym, realnym świecie. Pojawia się przemoc, pierwotne instynkty i ludzkie namiętności, które ukryte pod fasadą wydarzeń fantasy do złudzenia przypominają aktualne wydarzenia. 

Powieść utrzymana w stylu bajarza wodzi czytelnika za nos i ukazuje mu nieznane dotąd elementy fabuły. Wydarzenia gonią wydarzenia a akcja ani na moment nie zwalnia tempa - nieświadomość kolejnych wydarzeń kusi do kontynuowania lektury a nagromadzone w tym czasie emocje szybko znajdują zrozumienie u czytelnika. Jestem mile zaskoczona połączeniem duetu ojca i syna, który w najnowszej książce wypadł naprawdę dobrze. "Śpiące królewny" to mroczna wizja niedalekiej przyszłości, która intryguje i budzi niezrozumiały lęk - oto Stephen King w swojej formie.

11 komentarzy:

  1. Książka już czeka na mnie w kolejce. Czuję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o pisarzy grozy, to wolę twórczość Ketchuma, Senecala, Rozmusa lub Mastertona. Za Kingiem jakoś tak zbytnio nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle nie słyszałam o tej powieści, co jest dość dziwne. Ale muszę przyznać, że wydaje się naprawdę oryginalna, co mnie oczywiście do niej przyciąga. Słabo znam twórczość Kinga. Czytałam jego kilka książek, ale one są tak różne, że jeszcze nie mogę powiedzieć, żebym naprawdę znała jego styl. Mam nadzieję z czasem to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kinga jeszcze nie czytałam i jakoś mnie do niego nie ciągnie, ale myślę, że kiedyś spróbuję dać mu szansę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka brzmi intrygująco. Póki co jedyną książką Kinga, którą przeczytałam do końca była Carrie, innych nie mogłam jakoś przetrawiać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem szalenie ciekawa! Mam nadzieję, że dostanę ją od kogoś pod choinkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię książki Kinga, mam ich już kilka za sobą. Jestem ciekawa jak wypadnie książka ojca i syna, więc na pewno przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tego duetu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, że napisał ją z synem :) Muszę ją przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam jedną książkę Kinga na swojej półce, ale nie mogę się za nią zabrać ;) Może skuszę się na tę pozycję. Duet brzmi obiecująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Stephena Kinga, więc koniecznie muszę przeczytać tę powieść :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń