środa, 31 stycznia 2018

"Druga szansa" Marcie Steele

"Druga szansa" Marcie Steele, Tyt. oryg. The Second Chance Shoe Shop, Wyd. Kobiece, Str. 336

"Musiała się nauczyć, jak stanąć na własnych nogach, jakkolwiek trudne miałoby się to okazać."

Szukacie książki ciepłej, kobiecej, w której króluje lekkość? Marcie Steele napisała powieść, która być może wpasuje się w Wasze oczekiwania. Oto współczesna historia o kopciuszku, w której pierwsze skrzypce odgrywają... buty.

W taką przygodę wplątała się główna bohaterka, Riley która nie może uchwycić prawdziwej miłości. Wydaje się, że tylko jej przyjaciółka potrafi zrozumieć kolejne zawody kobiety. Sadie wie jak to jest utracić to co najważniejsze, o czym przypomina jej nieuchronnie zbliżająca się pierwsza rocznica śmierci jej męża. Obie pracują w salonie z butami w uroczym angielskim miasteczku Hedworth. To tutaj również wypłakują sobie oczy i tęsknią za niespełnionymi marzeniami. Nie wiedzą, że los dla każdej z nich przygotował pewien zwrot, po którym być może kobiety odnajdą upragnione szczęście.

Fabuła mocno nacechowana emocjami charakterystycznymi dla powieści obyczajowo-romantycznych opowiada o perypetiach dwóch przyjaciółek. Gdzie zatem miejsce na wyżej wspominane buty? W końcu to one odgrywają kluczową rolę w całej powieści za sprawą saloniku, który stoi na granicy bankructwa. Riley i Sadie postanawiają nie siedzieć z założonymi rękami tylko zrobić wszystko co w ich mocy by uratować nie tylko miejsce pracy, ale i spokojną przystań.To motyw przewodni dla całej powieści wokół którego wszystko się kręci. Salon z butami jest dla bohaterek miejscem bardzo szczególnym i nie jestem pewna czy właśnie to miała na myśli autorka, ale jest to jednocześnie duża odezwa do kobiecości. Kto jak kto, ale bohaterki idealnie oddają potrzebę pań do tego by poprawić sobie humor parą ślicznych pantofelków. Bije z tego pewien stereotyp, ale nie jest to żadna kąśliwa uwaga czy prześmiewcze podejście do tematu. Chodzi raczej o to, że kobieta potrzebuje chwili dla siebie i miejsca w którym poczuje się wyjątkowa i doceniana.

Powyższą potrzebę emocji zapewnia salon nie dlatego, że jest miejscem pracy bohaterek, ale dlatego że łączy ze sobą potrzebę z akceptacją. Bohaterki wyszły naprzeciw sobie, postanowiły wziąć sprawy w swoje miejsce i zawalczyć o wyższe dobro. Temat jest bardzo kobiecy, bo w końcu chodzi o poszukiwanie uciekającej lub utraconej miłości, a zarówno Riley jak i Sadie zostały potraktowane przez autorkę bardzo delikatnie. Ale to nie jest problem, ponieważ polubiłam obie postacie i przekonała mnie do siebie ich wzajemna nić porozumienia na zasadzie szczerej i głębokiej przyjaźni. Tego poszukuję w literaturze, nawet tej niższych lotów: emocji prawdziwych i w pełni wiarygodnych, wychodzących naprzeciw czytelnikowi. W tym przypadku nawet jest to przerysowanie w pewnym sensie formy nad treścią, bo znacznie bardziej odczuwałam emocje towarzyszące bohaterką niż samą fabułę, która czasami - moim zdaniem - stawała w miejscu i nic nie wnosiła. Mając świadomość tego na co się piszę jeszcze przed rozpoczęciem lektury nie czułam się zawiedziona biegiem akcji, ale przyznaję, że nie miałabym nic przeciwko by tempo było szybsze, wydarzenia bardziej zróżnicowane a kłody rzucane pod nogi Riley i Sadie bardziej angażujące.

"Druga szansa" to powieść o kobietach i dla kobiet. Lekka, subtelna i skora do emocji nie przekonała mnie treścią, ale bohaterkami i kłębiącymi się w ich wnętrzu potrzebami. To postacie jak każdy z nas, szukające szczęścia i poczucia bezpieczeństwa w miłości trochę jak z bajki. Zdecydowanie słodka fabuła przekona do siebie miłośniczki powieści obyczajowych a lekki styl autorki poprowadzi przez niezobowiązującą fabułę. To mocno współczesna historia kopciuszka, którego pragnienia są bardziej przyziemne i tym sposobem lepiej akceptowane przez czytelników.

wtorek, 30 stycznia 2018

PATRONAT: "Piękne samobójczynie" Lynn Weingarten

Mój blog po raz kolejny objął pod swoje patronackie skrzydła powieść godną polecenia. To mroczny thriller dla młodzieży, w którym dzieje się bardzo dużo!

"Piękne samobójczynie" Lynn Weingarten
PREMIERA: 15 lutego 2018r.

W szkole średniej w Opportunity - małym miasteczku w Alabamie - zaczyna się nowy semestr. W auli przemawia dyrektorka szkoły, motywując uczniów do osiągania sukcesów. Wsród słuchających jej uczniów są dwie zakochane w sobie dziewczyny. Na zewnątrz niewielka grupka uczniów trenuje biegi. Dwóch szkolnych łobuzów włamało się do gabinetu dyrektorki, by zajrzeć do akt trzeciego. Ten trzeci właśnie blokuje drzwi auli i zaczyna strzelać do uczniów i nauczycieli, mszcząc się za to, że był izolowany, wyśmiewany, samotny. Jedna z dwóch dziewczyn w auli jest jego siostrą - odkąd umarła ich matka, ich ojciec bardzo się zmienił. Jedna z trenujących biegi dziewczyn jest jego byłą dziewczyną, która go odrzuciła (nie bez powodu). Jeden z łobuzów - bratem drugiej z dziewczyn z auli i największym wrogiem. Wszyscy muszą stanąć twarzą w twarz z własnymi lękami i pragnieniami. Po 54 minutach nie wszyscy będą nadal żywi.

Zaintrygowani? Musicie koniecznie przeczytać!
Gorąco polecam!

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Przedpremierowo: "Chłopak, który bał się być sam" Marieke Nijkamp

"Chłopak, który bał się być sam" Marieke Nijkamp, Tyt. oryg. This Is Where It Ends, Wyd, Feeria, Str. 320
PREMIERA: 15 lutego 2018r.
POD PATRONATEM: ThievingBooks

"Na dźwięk kolejnego strzału czuję, jak nogi się pode mną uginają."

Czasami rzeczywistość, która nas otacza nie jest taka o jakiej marzymy. Przytłaczają nas obowiązki dnia codziennego, brakuje nam sił na realizację własnych planów i nie wiemy, którą drogą podążyć by realizować to co zmierzone. Chcemy dobrze, le czasami wychodzi jak zawsze. Przede wszystkim dlatego, że czasami nie tylko my decydujemy o własnym życiu. A czasami dlatego, że właśnie tylko my o nim decydujemy.

Marieke Nijkamp napisała powieść zupełnie inną niż znane mi do tej pory. Przez chwilę, zupełnie złudnie, miałam wrażenie że trzymam w rękach kolejną powieść młodzieżową, której akcja rozgrywa się na tle szkolnych korytarzy i opowiada o życiu zwykłych nastolatków. To właściwie się zgadza, poza jednym - bohaterowie tej powieści nie są zwykli. Zupełnie nie spodziewałam się otrzymanej fabuły i przez moment przeżyłam wielkie zaskoczenie - oto w moje ręce wpadła piekielnie wartościowa książka, dobrze napisana i przemyślana, której bliżej do wydarzeń telewizyjnych ze świata niż fabularnej historii.

W szkole średniej w Opportunity - małym miasteczku w Alabamie, rozpoczał się nowy semestr. Wszystko wskazywało na to, że przed uczniami szkoły nastał kolejny nudny czas nauki i ciągłych ograniczeń. Nikt jednak nie spodziewał się, że szkołą wstrząśnie potężny wybuch nieprzemyślanych wyborów i działań pod wpływem chwili. W jednym czasie dzieje się wszystko - dwie zakochane w sobie dziewczyny słuchają przemówienia w auli, uczniowie na zewnątrz trenują biegi a grupka szkolnych łobuzów wkrada się do gabinetu dyrektorki by odnaleźć akta jednego z nich. Nikt nie spodziewa się, że ktoś zacznie strzelać. I w tym samym czasie rozpocznie się piekło na ziemi.

Autorka zdecydowała się na podążanie torem przyczynowo-skutkowym w swojej fabule i każdy poszczególny drobiazg nabierał znaczenia wraz z rozwojem fabuły. Okazało się, że istotne jest by przyglądać się wszystkiemu z osobna i analizować zachowania każdej postaci, ponieważ w głowie autorki zrodził się szokujący i idealnie dopracowany plan ukazania powiązania pomiędzy akcją i bohaterami. Trudno jest mi opisać całość bez zdradzania szczegółów, które moim zdaniem są tutaj kluczem do rozwiązania zagadki - odnalezienia sensu i znaczenia w zachowaniu prowodyra. Mogę jednak z czystym sumieniem stwierdzić - to jedna z najciekawszych powieści młodzieżowych jakie czytałam, napisana z pomysłem i rozmachem, zamknięta w kameralnym uczniowskim gronie. Zmusiła mnie do myślenia i przewartościowania postrzegania świata dokładnie tak jak wiarygodni i niesamowicie życiowi bohaterowie tej książki, którzy otrzymali tylko pięćdziesiąt cztery minuty na to, by rozprawić się z własnymi lękami i słabostkami. Tylko tyle otrzymali, nim strzelający zakończy krwawe żniwa.

"Chłopak, który bał się być sam" to jedna z najmocniejszych i najbardziej wartościowych powieści młodzieżowych. Zupełnie nie spodziewałam się historii, która na mnie czekała i wciąż - nawet po skończonej lekturze - nie mogę wyjść z szoku i podziwu. Szoku, ponieważ tak realnych wydarzeń dawno nie uraczyłam w żadnej innej książce, tak mocnych, dosadnych i przepełnionych moralnymi wartościami. Podziwu dla autorki za pomysł i wykonanie, za całokształt, który nadał tej książce wysokiej rangi. Brawo Marieke Nijkamp, spisałaś się na medal.

niedziela, 28 stycznia 2018

PATRONAT: "Chłopak, który bał się być sam" Marieke Nijkamp

Mój blog po raz kolejny objął pod swoje patronackie skrzydła powieść godną polecenia. To jedna z ciekawszych książek dla młodzieży jakie czytałam, wartościowa i przede wszystkim szokująca.

"Chłopak, który bał się być sam" Marieke Nijkamp
PREMIERA: 15 lutego 2018r.

W szkole średniej w Opportunity - małym miasteczku w Alabamie - zaczyna się nowy semestr. W auli przemawia dyrektorka szkoły, motywując uczniów do osiągania sukcesów. Wsród słuchających jej uczniów są dwie zakochane w sobie dziewczyny. Na zewnątrz niewielka grupka uczniów trenuje biegi. Dwóch szkolnych łobuzów włamało się do gabinetu dyrektorki, by zajrzeć do akt trzeciego. Ten trzeci właśnie blokuje drzwi auli i zaczyna strzelać do uczniów i nauczycieli, mszcząc się za to, że był izolowany, wyśmiewany, samotny. Jedna z dwóch dziewczyn w auli jest jego siostrą - odkąd umarła ich matka, ich ojciec bardzo się zmienił. Jedna z trenujących biegi dziewczyn jest jego byłą dziewczyną, która go odrzuciła (nie bez powodu). Jeden z łobuzów - bratem drugiej z dziewczyn z auli i największym wrogiem. Wszyscy muszą stanąć twarzą w twarz z własnymi lękami i pragnieniami. Po 54 minutach nie wszyscy będą nadal żywi.

Zaintrygowani? Musicie koniecznie przeczytać!
Gorąco polecam!

sobota, 27 stycznia 2018

"Grzech" Max Czornyj

"Grzech" Max Czornyj, Wyd. Filia, Str. 400

"Co musi strzelić do łba zgrabnej, pociągającej dziewczynie, żeby odciąć się od uciech życia?"

Okładka utrzymana w minimalistycznym stylu przykuwa wzrok fana kryminału i mocnych wrażeń. Już pierwszy rzut oka wystarczy by na myśl przywołać skojarzenia związane z lękiem, brudem, pierwotnymi instynktami. Tylko czy debiut jest w stanie udźwignąć taką presję odpowiedzialności i jednocześnie postawić sobie poprzeczkę na tyle wysoko, by w kolejnym tomie jeszcze bardziej zaskoczyć?

"Grzech" to mieszanka kryminału i mocnej klasy thrillera, w której autor nie postawił na drastyczne opisy zbrodni, ale mimo wszystko nie zawahał się zabawić słowem. Dzięki temu dowiódł, że niewiele trzeba by w głowie czytelnika stanęły brutalne obrazy zbrodni jak malowane, widoczne w każdym najmniejszym detalu. To spora zaleta tej historii, która z kolei nie jest propozycją dla czytelników o słabych nerwach. Autor przeskoczył drogę damskiego kryminału i postawił na mocne wrażenia, które odbijają się w duszy czytelnika pewnym zawahaniem w stosunku do ludzkiej natury. Pojawia się bowiem pytanie czy człowiek nie ma czasami wspólnych korzeni z bestią powstałą wprost z czeluści piekieł.

Max Czornyj napisał powieść, która trzyma w napięciu, zaskakuje i wciąga. Jednak temat, który obrał jest znany już od lat - ktoś porywa kobiety i wysyła rodzinom ofiar tajemnicze listy. A gdy znalezione zostaje pierwsze ciało na miasto pada cień strachu kto będzie następny. Śledztwo trwa, ale mozolnie porusza się do przodu niezdarnie omijając wszystkie ślepe zaułki i błądzi w labiryncie kłamstw. Autor postarał się by nie było łatwo znaleźć mordercę a nawiązania do religijnych porachunków diabła dodają akcji kolorytu. To natomiast sprawia, że w gruncie rzeczy utarty już schemat zaczyna mimo wszystko intrygować czytelnika i przypada mu do gustu - za sprawą nieoczekiwanych zwrotów akcji i możliwych rozwiązań w morzu pozorów.

Krótkie rozdziały pisane z perspektywy wielu bohaterów nadają tempa akcji i zbliżają czytelnika do wybranych postaci. Otwiera się cały wachlarz osobowości - od prywatnych osób związanych z porwanymi kobietami, przez policję, na mordercy kończąc. To angażuje czytelnika, zmusza go do bliższego przyjrzenia się sprawie, zbliżenia do bohaterów i dostrzeżenia ich prywatnych emocji. Zwłaszcza, że autor zabawił się w bogate portrety psychologiczne każdej postaci a sama osobowość mordercy stanęła na wysokości zadania i wielokrotnie budziła mój przestrach. Jedynie nie mam pełnego przekonania do samego stylu autora, z którym nie zawsze szło mi po linii prostej. Niektóre zdania po prostu mi nie pasowały, ale jednocześnie miałam z tyłu głowy świadomość, że przecież to dopiero debiut a wszystko ostatecznie rozegra się w kolejnych książkach autora.

Czasami okazuje się, że oklepany temat wcale nie musi być kolejną porcją nudnej historii."Grzech" budzi przestrach i zachęca do lektury wszystkich fanów mocnych wrażeń. To dobra propozycja kryminału, w którym na czele pojawia się postać Eryka Deryło - komisarza, który zapewne będzie ogniwem łączącym dalsze książki w serii. Wybuchowy indywidualista nie przepuści żadnej tajemnicy, więc myślę że śmiało możemy liczyć na kolejną porcję dobrej historii już w niedalekiej przyszłości. Tymczasem - Max Czornyj otwiera przed Wami wrota piekieł na ziemi. Odważycie się przez nie przejść?

piątek, 26 stycznia 2018

"Zapach wanilii" Agnieszka Łaska

"Zapach wanilii" Agnieszka Łaska, Wyd. Novae Res, Str. 336

"Musiałam się o tym przekonać. Musiałam to wiedzieć."

Moda na powieści paranormalne już nas opuszcza. Kiedyś, za czasów Belli i Edwarda nie była dla mnie lepszego gatunku i całymi dniami zaczytywałam się w podobnych historiach. Jednak teraz, z upływem lat, stawiam na bardziej dorosłe historie. Zdarza się jednak ustęp od niepisanej reguły i wybieram niekiedy powieści, dzięki którym mogę liczyć na sentymentalną podróż.

Kiedy decydowałam się na lekturę "Zapachu wanilii" miałam nadzieję, że czeka mnie dobra historia w starym stylu. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to aż tak dosadne określenie, ponieważ autorka zdecydowanie zbyt mocno kierowała się naśladownictwem dobrych powieści tego gatunku. Mocne oddziaływanie "Zmierzchu" Stephanie Meyer jest tutaj motywem przewodnim i zbyt często nasuwa się w myślach przekonanie, że czyta się kopię a nie odrębną powieść, by móc cieszyć się lekturą. 

Niestety tym razem nie trafiłam na historię, która przypomniałaby mi dobre czasy powieści paranormalnej. Autorka nie odnalazła się w gatunku i nie poradziła sobie z kreacją bohaterów. Sandra, siedemnastolatka która otrzymała rolę głównej postaci i narratorki nie przekonała mnie ani charakterem ani tym bardziej podejściem do rozgrywanych wydarzeń. Odniosłam wrażenie, że dziewczyna przejmowała się jedynie opinią innych a nie zważała na otaczające ją niebezpieczeństwo. Wychowana przez babcie, pozbawiona miłości rodziców i jakichkolwiek wspomnień z dzieciństwa nie zważała na nic - szła od punktu do punktu, trasą wyznaczoną przez autorkę i na tym kończyła. Sandra nie wykonała żadnego kroku w stronę czytelnika by przekonać go do siebie i swojej historii.

Z otwartym umysłem próbowałam odnaleźć się w fabule i dawałam jej szansę do samego końca, ale nawet przez moment nie pomyślałam, że mogłaby z tego powstać dobra historia. Myślę, że to również problem samego stylu, którym została napisana książka, ponieważ toporne, niemal surowe zdania sprawiały, że historia nabierała ze strony na stronę co raz więcej kantów. Kwadratowa forma okazała się mało przekonująca a rozpoczęte i niedokończone wątki nie pomagały jej w zdobyciu sympatii czytelnika. Brakowało mi w tym wszystkim emocji, głębszych uczuć które uratowałyby akcje i potwierdziły, że jest w niej potencjał, który być może zakiełkuje dobrą kontynuacją. Jednak boję się, że to pomysł spisany na straty już od pierwszego tomu patrząc na bohaterów, którzy nie wykazali się żadną głębszą formą.

Niestety - "Zapach wanilii" nie podołał wyzwaniu. Książka okazała się irytująca i mało ciekawa, jakby pisana bez większego planu i zastanowienia. Fabuła zagubiła tempo akcji, czasami niemal stała w miejscu a bohaterowie nie wykazywali żadnej chęci do brania udziału w fabule bez ładu i składu. Zbyt dużo wszystkiego a zdecydowanie zbyt mało konkretów - mnie niestety twórczość autorki do siebie nie przekonała.

czwartek, 25 stycznia 2018

Przedpremierowo: "Tajemniczy mężczyzna" Kristen Ashley

"Tajemniczy mężczyzna" Kristen Ashley, Tyt. oryg. Mystery Man, Wyd. Akurat, Str. 542
PREMIERA:  31 stycznia 2018r.

"- Mała - powiedział, a ja zamrugałam.
- Tak? [...]
- Wracaj do pracy."

Miłość ma wiele twarzy. Czasami pojawia się w słodkiej wersji romansu jak z bajki, z księciem i księżniczką na pierwszym planie. Kiedy indziej natomiast nie pojawia się wcale, może jedynie w marzeniach i tęsknotach. Bywa również tak, że pojawiaj się zupełnie nieoczekiwania, w najmniej potrzebnym momencie, kiedy rujnuje nasze plany i zupełnie miesza w życiu. Przekonała się o tym główna bohaterka powieści Kristen Ashley, której przyszło się zmierzyć z niejednym obliczem miłości.

Gwendolyn Kidd, główna bohaterka powieści i narratorka jednocześnie spotkała mężczyznę swoich marzeń. Tajemniczego nieznajomego, który po jednej nocy spełnienia pozostał na stałe i od półtora roku zmienia życie kobiety w historię pełną miłosnych uniesień. Niestety, jest jeden minus - mężczyzna zjawia się tylko nocą i znika ze wschodem słońca. Nie będę ukrywać, że jest to początek absurdu miłosnego, który ciężko mi zrozumieć. Tajemniczy mężczyzna każdej nocy pojawia się w mieszkaniu kobiety bez słowa wyjaśnienia, a Gwen nie ma mu tego absolutnie za złe, bowiem jest przekonana, że to ten jedyny. Zero zastanowienia, chwili zawahania, jakby była to najbardziej naturalna rzecz na świecie. Postać Gwen budzi wiele wątpliwości a jej lekkomyślność i brak logicznego myślenia nie przemawia na korzyść tej bohaterki. Prawdę mówiąc w moich oczach wypadła mało przekonująco i wiele razy miałam ochotę nią solidnie potrząsnąć.

Autorka nie stworzyła głównej postaci, którą łatwo polubić. Jednak patrząc z punktu widzenia powieści całość również nie wypada kolorowo. Kristen Ashley nakierowała swoją fabułę na tory powieści romantycznej, której szala przechyliła się na stronę mało ciekawej historii z dużą dawką wątków erotycznych zupełnie nieprzekonujących. Gwen rozpływa się pod wpływem tajemniczego mężczyzny zjawiającego się w jej mieszkaniu i darzy go wielkimi uczuciami, ale kiedy wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy a mężczyźni nagle lgną do niej jak pszczoły do miodu - nie ma w niej ani chwili zawahania. Stając w centrum uwagi świeci wewnętrznym blaskiem i jest zachwycona wszechobecnym zainteresowaniem, które pojawiło się... znikąd? Miałam wrażenie, że autorka pogubiła się w swojej fabule i zapomniała o racjonalnym wytłumaczeniu wątków, jakby przekonana, że wszystko przyjdzie samo.

Problem tkwi przede wszystkim w stylu autorki - płaskim, mało emocjonalnym, choć jednocześnie lekkim w formie. Przyznaję, że chociaż zupełnie nie potrafiłam odnaleźć się w fabule, ani tym bardziej nie mogłam przekonać się do bohaterów to nie odłożyłam książki do samego końca. Akcja jest płynna i zaskakująco dynamiczna, co przechyla szalę na stronę szybkiego czytana i poznawania dalszych losów bohaterów. Jednak to jedyny atut powieści, ponieważ im dalej w las tym więcej drzew, a w przypadku tej powieści - mężczyzn. Nie są to absolutnie wzorce wymarzonych książąt, chyba że księżniczki lubią gdy każde zdanie kończy się zwrotem per "mała". Mnie to nie przekonuje a natężenie męskich bohaterów nie sprawia, że powieść ocieka testosteronem. A szkoda, bo miała ku temu spory potencjał.

Niestety, tym razem trafiłam na powieść, która do mnie nie przemówiła. "Tajemniczy mężczyzna" bardziej intryguje niedopracowaniem i przedstawieniem anty męskiego bohatera, niż samą akcją i możliwością dalszych wydarzeń. Moja romantyczna dusza raz po raz wykrzykuje stanowcze NIE! w kierunku tej powieści i prosi autorkę o dopracowanie kolejnych części serii. Co będzie dalej? Tego nie wiem, ale nie mówię jednocześnie, że na stałe zrywam z twórczością Kristen Ashley. Kto wie, może w przyszłości dam jej drugą szansę? Tymczasem z niecierpliwością czekam na Wasze opinie na temat tej książki. Podzielcie się koniecznie wrażeniami!

środa, 24 stycznia 2018

"W domu" Harlan Coben

"W domu" Harlan Coben, Tyt. oryg. Home, Wyd. Albatros, Str. 416

"Każdy widzi drzazgę w oku bliźniego, nie dostrzegając belki w swoim."

Długo przyszło nam czekać na kontynuację przygód Myrona i Wina. Harlan Cobena rozkochał nas w zawrotnym tempie, zaskakujących zwrotach akcji, nieprzewidzianych wydarzeniach i bohaterach tak osobliwych, że uwielbianych na całym świecie. Postawił sobie poprzeczkę naprawdę wysoko, a oczekiwania wobec najnowszej powieści "W domu" również nie były małe. Czy i tym razem autor stanął na wysokości zadania?

Harlan Coben to jeden z tych autorów, który zasłużenie zdobył miano najlepszego w swoim fachu. Jak mało kto potrafi dosłownie każdym rozdziałem przyszpilić czytelnika do fotela i nie pozwolić mu odejść do ostatniej przeczytanej strony. Pisze lekko i jednocześnie obrazowo, tworzy dojrzałe postacie i wielowymiarowych bohaterów, których raz za razem prowadzi na tory przeciwności losu i wydarzeń tajemniczych oraz niebezpiecznych. To wielki atut w przypadku tego gatunku, bo chociaż często powtarza się, że Coben jest mistrzem kryminału - moim zdaniem jego powieści znacznie lepiej wpasują się w gatunek thrillera. Niezbędne napięcie, które śmiało możemy kroić nożem, przewrotność akcji i sporadyczna obecność krwawych zbrodni przechyla szalę na stronę tajemnicy i zagadki, co potwierdza najnowsza część przygód Myrona. "W domu" to akcja, tempo, dynamika - pasja poszukiwania odpowiedzi w śledztwie, które zawsze zaskakuje.

Dziesięć lat temu porwano dwóch chłopców z zamożnych rodzin. Najpierw żądano okupu, ale tuż po tym żądania umilkły. Nie odnaleziono śladów prowadzących do porywaczy ani samych chłopców, którzy po dekadzie zmienili się tylko we wspomnienie. Do czasu, gdy jednego z nich odnajduje niezawodny duet Myron kontra Win. Jeszcze nie wiedzą co wydarzyło się w dniu porwania, ale to tylko kwestia czasu. Dla nich bowiem nie ma rzeczy niemożliwych. Fani autora doskonale wiedzą, że przez wszystkie tomy Myron i Win rośli w potęgę, ich postacie dynamicznie rozwijały się naprzód, jednocześnie pozostając tymi samymi niepodważalnie wyjątkowymi bohaterami - sarkastycznymi, pewnymi siebie, odważnymi i zdystansowanymi mężczyznami, którzy uwielbiają wychodzić naprzeciw trudności losu. Wiele razy zmuszali mnie do przeżywania skrajnych emocji: od śmiechu po łzy, za co darze ich ogromną sympatią.

Długo zastanawiałam się co napisać na temat najnowszej, jedenastej już książki w serii, by przekazać Wam jak wiele cykl o Myronie dla mnie znaczy. I - przede wszystkim - jak dobrze jest napisany. Czasami słowa takie jak najlepszy, wyjątkowy, niezastąpiony powtarzane w kółko tracą na znaczeniu i stają się włącznie pustymi frazesami. A w przypadku książek Harlana Cobena nie ma miejsca na niedopowiedzenia. Jego książka po raz kolejny utwierdziła mnie w przekonaniu, że można napisać prostą historię z charakterem i przytupem, w której pierwszoplanową rolę odgrywa tajemnica tak misternie utkana z sieci niedopowiedzeń i kłamstw, że niemal niemożliwa do rozwiązania.

"W domu" to idealne dopełnienie serii o przygodach Myrona i Wina. Po raz kolejny autor zabrał mnie do świata pełnego niegasnącej akcji i niezachwianej dynamiki, w której każde zakończenie rozdziału budzi niemy zachwyt i przywołuje jedne jedyne słowo: niemożliwe! A jednak - w przypadku książek Harlana Cobena niemożliwe staje się możliwe, co potwierdza ciągłość serii, która z tomu na tom staje się co raz lepsza i smaczniejsza. Tylko bohaterowie pozostają ci sami - dumni choć serdeczni, pewni siebie choć mający chwile zawahania, z wisielczym humorem, który czasami tylko oni rozumieją. Oto mistrz jakiego znam i kocham - klasa sama w sobie!

Zapowiedzi książkowe - luty 2018

Pośród grona wszystkich niesamowicie apetycznie wyglądających zapowiedzi wyłowiłam te, które intrygują mnie najbardziej ;)

** Uroboros i YA! **

"Royce Rolls" Margaret Stohl

Amerykańska story w stylu glamour, zaprawiona błyskotliwym humorem. A gdyby tak ktoś napisał książkę o reality show rodziny inteligentniejszej od Kardashainów? Rodzina Royce Rolls ma wszystko – luksusowe wille, ogromną fortunę, świetne nazwisko. Ma także, jak każda rodzina - problemy, z których największym, acz nie jedynym, wydaje się spadek popularności ich dotąd oglądanego przez miliony reality-show: „Rolling with the Royces”. Szesnastoletnia Bentley i jej rodzeństwo: Porshe i Maybach cieszą się, że wreszcie odzyskają swobodę, uwolnią się od wszechobecnych kamer. Ale matka – Mercedes, która jest uzależniona od show zaczyna się załamywać... załamują się też więzi rodzinne, co i jak je uratuje?

"Demon luster" Martyna Raduchowska

Ida powoli godzi się ze swoim przeznaczeniem. Dziewczyna jest szamanką od umarlaków, nie ma wpływu na to, czyj zgon przepowie, ale staje się odpowiedzialna za duszę przyszłego zmarłego. Ma obowiązek ją chronić i zadbać, by bezpiecznie trafiła w zaświaty. Ida dojrzewa do swojej roli i świata, z jakim będzie musiała się już niedługo zmierzyć. A ten zapowiada się dosyć ponuro.  W jej misji przeszkadza jej łaknący dusz Demon luster. Tym razem jednak nie może liczyć na niczyją pomoc. Ponownie przekonuje się, że szósty zmysł nie zawsze jest błogosławieństwem… Kontynuacja "Szamanki od umarlaków" jest mocniej przepełniona magią i mroczniejsza, a intryga jeszcze bardziej skomplikowana.


"Do zobaczenia w kosmosie" Jack Cheng

Bohaterem książki jest 11-letni Alex, dumny właściciel Carla Sagana – najmądrzejszego szczeniaka na świecie. Ojciec Alexa od dawna nie żyje, starszy brat mieszka daleko,a matka ma zazwyczaj „ciche dni” i sama wymaga opieki. Alex interesuje się astronomią – na swoim „złotym iPodzie” nagrywa subiektywną, żywiołową relację z życia na Ziemi, którą pewnego dnia planuje wysłać w kosmos, najlepiej w samodzielnie skonstruowanej rakiecie. Alex wyjeżdża na festiwal skupiający podobnych mu miłośników rakiet i astronomii. Ponosi wprawdzie nie jedną porażkę, ale poznaje za to ludzi, z którymi rusza w dalsza drogę, w poszukiwaniu śladów własnego ojca i nie tylko…

"Tajemnica nawiedzonego lasu" Anna Kańtoch

Jest listopad, 1953 roku, minęły dwa miesiące od wakacji w Markotach, które przewróciły do góry nogami życie trzynastoletniej Niny. Pewnego dnia w jej szkole zjawiają się sierżant Sowa i porucznik Lis. Zabierają Ninę pod wschodnią granicę do tajemniczego ośrodka. Są tam także inne dzieci z Markotów. Z Instytutu nie da się uciec, w otaczającym go lesie czai się groza, mgła skrywa czerwonookie upiory ze szczypcami zamiast dłoni. Nieopodal zaś znajduje się opuszczona wioska węglarzy. Z której magia wzięła swój początek. Jakie tajemnice skrywa porzucona osada? Kto okaże się prawdziwym wrogiem – upiorne monstra czy może komuniści? I czego tak naprawdę chcą od Niny ubecy? Kontynuacja „Tajemnicy Diabelskiego Kręgu” naprawdę potrafi zmrozić krew w żyłach. Tej książki lepiej nie czytać po ciemku...

** Czwarta Strona **

"Z otchłani" Martyna Senator

Po poruszającej powieści  „Z popiołów” przyszedł czas na zapierające dech „Z otchłani”.  Kolejna odsłona świetnie zapowiadającej się serii Martyny Senator.
W milczeniu podnoszę się z krzesła, zakładam kurtkę i ruszam w stronę drzwi. Moje nogi drżą, głowa huczy od nadmiaru chaotycznych myśli, a serce powoli pęka na pół. Adam chwyta mnie za rękę. Po raz kolejny przeprasza. Błaga o wybaczenie. Zapewnia, że mnie kocha. Napędzana gniewem biorę zamach i uderzam go pięścią w twarz. Mocno. Najmocniej, jak tylko potrafię. Jest w szoku. Nie przypuszczał, że kiedykolwiek go uderzę. A ja nie przypuszczałam, że kiedykolwiek mnie zdradzi.
Po wyznaniu Adama świat osunął się Kaśce spod nóg. Nic nie jest takie, jak sądziła. Kiedy na jej drodze staje Szymon, dziewczyna ani myśli dać szansę miłości z Tindera. Gdyby wszystko mogło być zupełnie proste, a nie kompletnie zagmatwane, życie byłoby znacznie przyjemniejsze. Ale czas dać spokój mrzonkom i zacząć żyć według nowych zasad.


** Wydawnictwo Dolnośląskie **

"Cinder i Ella" Kelly Oram

Najlepsza opowieść o Kopciuszku, jaką poznacie!  Niespełna rok temu osiemnastoletnia Ella uległa tragicznemu wypadkowi, w którym zginęła jej mama, a ona sama odniosła bardzo poważne obrażenia. Powrót do zdrowia jest trudny, dlatego dziewczyna trafia pod opiekę dawno niewidzianego ojca i jego nowej rodziny. Teraz Ella musi musi przekonać innych, że potrafi żyć samodzielnie…. i po dłuższej przerwie ponownie nawiązuje kontakt z kimś, kto jako jedyny może jej pomóc… I bardzo wiele dla niej znaczy… Anonimowy przyjaciel poznany na blogu. Cinder.

"Roar" Cora Carmack

Aurora, jako jedyna dziedziczka królewskiego rodu Stormlingów, od dziecka jest przygotowywana do roli potężnej królowej. Inteligentna, odważna i uczciwa, nie ma jednak w sobie magii niezbędnej, by chronić królestwo Pavanu i poddanych. Aby zachować sekret córki i ocalić kraj, matka Aurory aranżuje małżeństwo z księciem z innego królestwa. Początkowo Cassius wydaje się idealnym rozwiązaniem wszystkich problemów, jednak gdy Aurora poznaje kolejne tajemnice księcia, przyszłość u jego boku zaczyna ją przerażać… Pewnej nocy, gdy wymyka się z pałacu, aby śledzić swego wybranka, trafia na czarny rynek, gdzie nielegalnie handluje się magią burzy – tym, czego jej brakuje. 

** Fabryka Słów **

"Zrodzony ze srebra" Patricia Briggs

Aurora, jako jedyna dziedziczka królewskiego rodu Stormlingów, od dziecka jest przygotowywana do roli potężnej królowej. Inteligentna, odważna i uczciwa, nie ma jednak w sobie magii niezbędnej, by chronić królestwo Pavanu i poddanych. Aby zachować sekret córki i ocalić kraj, matka Aurory aranżuje małżeństwo z księciem z innego królestwa. Początkowo Cassius wydaje się idealnym rozwiązaniem wszystkich problemów, jednak gdy Aurora poznaje kolejne tajemnice księcia, przyszłość u jego boku zaczyna ją przerażać… Pewnej nocy, gdy wymyka się z pałacu, aby śledzić swego wybranka, trafia na czarny rynek, gdzie nielegalnie handluje się magią burzy – tym, czego jej brakuje. 

"Magia uderza" Ilona Andrews

Zalewana falami magii Atlanta od dawna nie jest ani bezpiecznym schronieniem, ani miejscem gdzie można znaleźć chwilę wytchnienia. Mało kto wie o tym równie dobrze, co Kate Daniels. Tym razem jednak nawet ona odkryje rzeczy, o których nie miała pojęcia. Kiedy jej przyjaciel Derek zostaje pobity niemal na śmierć Kate w pogoni za oprawcami dociera na Arenę. To miejsce w podziemiach Atlanty, gdzie odbywają się nielegalne walki na śmierć i życie. Szukając sprawiedliwości Kate kładzie na szali własne życie- zarówno stając na Arenie, jak i postępując całkowicie wbrew zakazom wściekłego Władcy Bestii.


** Otwarte **

"Dzień ostatnich szans: Robyn Schneider

Lane jest ambitnym siedemnastolatkiem, który ma zaplanowaną przyszłość – jest w niej miejsce na prestiżowy uniwersytet, ale nie na chorobę. Mimo zdiagnozowania u niego lekoopornej gruźlicy postanawia żyć, jak gdyby nic się nie zmieniło. Pobyt w ośrodku dla chorych Latham House traktuje jak przymusowe wakacje.  Sadie na przekór chorobie beztrosko chwyta każdy dzień. Dla wielu osób ośrodek jest jak więzienie, ona znalazła tutaj swoje miejsce. Tu stała się artystką, która wraz z przyjaciółmi stworzyła małą, bezpieczną przystań.  Znajomość z Sadie pomoże Lane’owi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie priorytety są zupełnie inne. Gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią.  Nowa książka autorki bestsellera „Początek wszystkiego” to utrzymana w duchu powieści Johna Greena przejmująca, ale i dowcipna historia o życiu wbrew ciężkiej chorobie i o szansach, które mają swój termin ważności.


** Prószyński i S-ka **

"Pożegnalne przyjęcie" Anna Fredriksson

Czy istnieją szczęśliwe rozwody? Rebecca i Jacob podjęli decyzję o rozwodzie. Nie ma w tym niczyjej winy. Zabrakło namiętności, a w miejsce miłości pojawiła się przyjaźń. Gdy jednak dzielą się tą nowiną z przyjaciółmi podczas corocznego grzybobrania, eksploduje bomba towarzyska. Przez dwadzieścia cztery lata małżeństwa nikt nie zauważył, żeby mieli jakiekolwiek problemy. Ich przyjaciele reagują na tę szokującą wiadomość emocjonalnie, każdy po swojemu, a Rebecca bezskutecznie próbuje ich przekonać, żeby potraktowali ten weekend jako spontaniczne przyjęcie pożegnalne. Pożegnanie z tym, co było, i początek czegoś nowego i ekscytującego. Rebecca chce udowodnić, że rozstanie wcale nie musi oznaczać tragedii – ani dla nich dwojga, ani dla całego towarzystwa. Przecież wszyscy mogą się dalej spotykać, tak jak to robili do tej pory. Po rozwodzie nic jednak nie wygląda tak, jak sobie to wyobrażała Rebecca. Relacje z paczką przyjaciół nie układają się tak, jakby chciała. Rebecca uświadamia sobie w końcu, że jako singielka nie jest już mile widziana podczas wspólnych kolacji. "Przyjęcie pożegnalne" to powieść o tym, co się czuje, gdy kończy się wieloletnie małżeństwo i trzeba zacząć żyć w nowych okolicznościach. I o tym, że w dojrzałym wieku też można odnaleźć samego siebie.


"Zbyt pięknie" Olga Rudnicka

Zuzanna kupuje dom po okazyjnej cenie. Wie, że wymaga on sporych nakładów, ale na marzeniach się nie oszczędza. Nowy dom, nowa praca, nowe życie. Wreszcie będzie mogła mieć kota, psa i różanecznik w ogrodzie. Tymoteusz kupuje stare mieszkania, remontuje je i sprzedaje po wyższej cenie. Jakież jest jego zdziwienie, gdy na progu niedawno nabytego domu pojawia się nieznajoma młoda kobieta i twierdzi, że to jej własność. Oboje padli ofiarą oszusta, który sprzedał nieruchomość dwóm osobom, a następnie zniknął wraz z pieniędzmi. Tymoteusz nie zamierza ustąpić i wyprowadzić się ze swojego nabytku. Zuza zaciągnęła kredyt, więc również nie zamierza zrezygnować. Jedyne, co im pozostaje, to zawiązać sojusz, znaleźć oszusta i odzyskać pieniądze.


"Dziewczyna z kabiny nr 10" Ruth Ware

Jak powstrzymać mordercę, skoro nikt nie wierzy w jego istnienie? Szeregowa dziennikarka Lo Blacklock dostaje od przełożonej życiową szansę: ma zdać relację z dziewiczego rejsu luksusowego statku wycieczkowego Aurora Borealis, którego właścicielem jest znany brytyjski milioner. Wszystko wskazuje na to, że czeka ją podróż marzeń, a jeśli dobrze się spisze, wreszcie zasłuży na upragniony awans. Niestety już pierwszej nocy rejs zamienia się w koszmar. Krzyk dochodzący zza ściany, odgłos ciała wyrzucanego za burtę i ślady krwi na balustradzie sąsiedniej werandy sprawiają, że Lo podnosi alarm. Ale na pokładzie nikogo nie brakuje, więc załoga nie chce uwierzyć w jej wersję wydarzeń. Dziennikarka rozpoczyna śledztwo na własną rękę… Niepokojący klimat, klaustrofobiczna sceneria i fabuła na miarę arcydzieł Agaty Christie sprawiają, że książka trzyma w napięciu do ostatniej strony.


** Albators **

"Dom w Riverton" Kate Morton

Latem 1924 roku, w wieczór hucznego przyjęcia z udziałem miejscowej śmietanki towarzyskiej, nad brzegiem jeziora sąsiadującego z należącą do Hartfordów rezydencją w Riverton, przyjaciel rodziny, młody poeta Robbie Hunter odbiera sobie życie. W następstwie tragedii drogi życiowe dwóch mieszkających tam sióstr, Hannah i Emmeline, jedynych świadków zdarzenia, rozejdą się na zawsze; już się nigdy nie spotkają, nie zamienią ze sobą słowa. Zapomniana przez historię i ludzi zagadka śmierci Robbie'go powraca nieoczekiwanie kilkadziesiąt lat poźniej. Z dożywającą ostatnich dni w domu opieki Grace Bradley, która w młodości pracowała jako służąca w Riverton, nawiązuje kontakt młoda reżyserka Ursula Ryan, spokrewniona przez prababkę z nieżyjącymi już siostrami Hartford. Staruszka ma pomóc jej we odtworzeniu okoliczności samobójstwa poety, o którym Ursula kręci film dokumentalny. W pamięci Grace budzą się duchy przeszłości, odżywają wspomnienia zepchnięte w najgłębsze zakamarki umysłu. Czy prawda o wydarzeniach sprzed 75 lat i ich nieuchronności, o skomplikowanych relacjach uczuciowych łączących Emmelinę i Hannah Hartford z Robbie'em Hunterem, ujrzy ostatecznie światło dzienne?

"Martwi za życia" Graham Masterton

Po nieudanej operacji Trójząb detektyw nadkomisarz Katie Maguire ma pełne ręce roboty. Mimo policyjnych działań Cork zalewa fala narkotyków i dopalaczy, grupa złodziei psów włamuje się do hotelu dla psów Sceolan i kradnie dwadzieścia sześć rodowodowych zwierząt, jeden ze złodziei zostaje zastrzelony, a właściciel hotelu i jego żona składają fałszywe zeznania. Tymczasem w Halloween sprzed klubu Eclipse w niewyjaśnionych okolicznościach znika dziewiętnastoletnia Siobhán O'Donohue. Chaos panuje również w życiu osobistym Katie. Nękana poczuciem winy postanawia zaopiekować się okaleczonym kochankiem i odkrywa, że łączące ich niegdyś, płomienne uczucie wypaliło się. Jej relacje z zastępcą komendanta Jimmym O'Reillym nadal są napięte po tym, jak odkryła, że aby spłacić długi swojego młodego kochanka, O'Reilly pożyczał pieniądze od lokalnego gangstera Bobby'ego Quilty'ego. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy do zespołu Katie dołącza przystojny psi detektyw Conor Ó Máille, który przewraca jej życie uczuciowe do góry nogami.

"Siostra cienia" Lucinda Riley

Star D'Apliese nie może dojść do siebie po nagłej śmierci jej adopcyjnego ojca – tajemniczego multimilionera Pa Salta. Dziewczyna jedzie do położonego nad Jeziorem Genewskim urokliwego zamku, gdzie ma się spotkać z siostrami. Na miejscu okazuje się, że Pa Salt zostawił każdej z nich w spadku zaszyfrowane wskazówki dotyczące ich pochodzenia. Otrzymana wizytówka i figurka kota wiodą najbardziej enigmatyczną z sióstr, zawsze pozostającą w ich cieniu nieśmiałą Star do uroczego londyńskiego antykwariatu. Niespodziewana śmierć Pa Salta i wizyta w księgarni Orlanda mogą stać się początkiem czegoś nowego. Sto lat wcześniej. Zdecydowana i niezależna Flora MacNichol przyrzeka sobie, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Wiedzie spokojne życie w domu położonym w malowniczej Krainie Jezior w północno-zachodniej Anglii, nieopodal miejsca zamieszkania słynnej pisarki, Beatrix Potter, gdzie Flora czuje się bezpieczna i szczęśliwa. Wkrótce jest zmuszona wyjechać do Londynu, gdzie trafia do domu jednej z najbardziej znanych i szanowanych w społeczeństwie edwardiańskiej Anglii kobiet, Alice Keppel. Flora wbrew swojej woli staje się pionkiem w grze, w której będzie musiała wybierać pomiędzy prawdziwą miłością a lojalnością wobec chlebodawcy. Nieoczekiwane spotkanie z tajemniczym mężczyzną przyniesie odpowiedzi, których Flora od dawna szuka. Wykorzystując wskazówki pozostawione przez ojca, Star zgłębia fascynującą historię Flory, poznając jednocześnie szczegóły dotyczące jej własnych korzeni. Badając swoje związki z Florą, odkrywa swoje miejsce w układance pełnej miłości, nienawiści, bólu i nadziei. Nastrojowa i pełna magii powieść, która zachwyci miłośników prozy w stylu Kate Morton i Kristin Hannah, a także wielbicieli brytyjskiego serialu „Downton Abbey”. 


"Na skraju załamania" B.A. Paris

Wszystko zaczęło się tamtej nocy. W lesie. Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić, czy siedząca w zaparkowanym na leśnej drodze samochodzie kobieta nie potrzebuje pomocy. Teraz nieznajoma nie żyje. Od tamtej feralnej nocy Cass nie może się pozbierać – regularnie powtarzające się głuche telefony mącą jej spokój, a ona sama czuje, że nieustannie jest obserwowana. Nawet najmniejszy dźwięk przyprawia ją o przyspieszone bicie serca i ciarki. Nękana wyrzutami sumienia zaczyna miewać kłopoty z pamięcią. Coraz częściej nie może sobie przypomnieć, czy zażyła lekarstwa, jaki kod odblokowuje alarm, gdzie zaparkowała samochód, dlaczego zamówiła dziecięcy wózek, skoro nie jest w ciąży, i czy leżący na blacie w kuchni nóż na pewno nie był pokryty krwią… Jedyne, czego nie może wyrzucić z pamięci, to twarz zamordowanej kobiety. Autorka ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI, bestsellera, który wywołał sensację na międzynarodowym rynku wydawniczym, a w Polsce gościł na listach bestsellerów przez ponad 30 tygodni, powraca z nowym elektryzującym thrillerem psychologicznym! Zaskakujące zwroty akcji i ciągłe napięcie przyprawią Was o gęsią skórkę!

** SQN **

"Zmiana" J. Sterling

Jack pojawił się u mnie w nocy, po sześciu miesiącach braku kontaktu. Trzymał dwanaście czerwonych róż. Powiedział, że jest mu przykro, że mnie kocha i chce wszystko naprawić. Cała moja złość o jego planowane małżeństwo i udawaną ciążę z Chrystle, postanowienie, że nie chcę więcej widzieć tego faceta, ulotniły się na sam jego widok. Zapragnęłam zaprosić Jacka z powrotem do swojego życia, ale musiałam wiedzieć jedno – że tym razem zostanie ze mną na zawsze. W oczekiwanej kontynuacji bestsellerowej powieści The Perfect Game Jack i Cassie szybko zdają sobie sprawę, że ich miłość zostanie wystawiona na kolejne próby. O przeszłości nigdy nie da się naprawdę zapomnieć.

** Filia **

"Aż do śmierci" Jennifer Armentrout

Minęła dekada, odkąd Sasha Keeton wyjechała z rodzinnej miejscowości w Wirginii Zachodniej. Dziesięć lat odkąd uciekła seryjnemu mordercy znanemu jako Pan Młody. Teraz wraca, by pomóc matce w prowadzeniu rodzinnego pensjonatu i zderza się z przeszłością. Sashy znów ktoś grozi. Agent FBI Cole Landis przyrzeka o nią dbać, choć dziesięć lat temu nie zdołał zapobiec najgorszemu. Kiedy kolejne kobiety znikają bez śladu, a w miasteczku pojawiają się niepokojące znaki, dziewczyna ocalała po ataku Pana Młodego znów zaczyna się bać. Cole nie wybaczył sobie, że nie pomógł Sashy, gdy została uprowadzona i teraz zamierza jej to wynagrodzić… Zadurzony w pięknej dziewczynie agent pragnie jej coraz mocniej. Jednak ktoś ich obserwuje. I czeka. Pierwszy błąd Sashy może okazać się jej ostatnim.

** Kobiece **

"Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy" Fiona Sussman

Wstrząsający thriller psychologiczny, który opowiada o konsekwencjach jednego, przeraźliwego wieczoru. To ma być miły i spokojny dzień. Carla Reid planuje rodzinną kolację, jednak młody członek gangu wtarga na jej posesję i wszystko przeistacza się w koszmar. Jak ta sytuacja wpłynie na dalsze życie kobiety?

"Kochanka księcia" Geneva Lee

Pierwszy tom bestsellerowej serii ROYALS. Na przyjęciu z okazji ukończenia studiów na Uniwersytecie Oksfordzkim Clara Bishop spotyka intrygującego mężczyznę o demonicznym spojrzeniu. Chociaż ich znajomość miała skończyć się na jednym pocałunku, to nie może o nim zapomnieć. Mężczyzna wydawał się jej bardzo bliski, jakby skądś go znała. Kiedy do drzwi Clary pukają paparazzi, okazuje się, że tajemniczym przystojniakiem był książę Alexander, który zawsze dostaje to, czego pragnie.

"Srebrny łabędź" Amo Jones

Pierwszy tom mrocznej i porywającej serii Elite Kings Club. W rodzinie młodej Madison wybucha skandal. Dziewczyna musi zmienić szkołę. Tam przekonuje się, że uczniami rządzi grupa dziesięciu niepokornych chłopaków, którzy skrywają mroczne tajemnice. Sprawy zaczynają się komplikować, kiedy wpada w oko ich przywódcy…


** Czarna Owca **

"Śpiew kukułki" Frances Hardinge
  
Nagle poruszyły się jej piękne, zielonoszare, szklane oczy. Przesuwały się powoli, jak na osi, aż spojrzenie lalki spoczęło na twarzy Triss. I wtedy otworzyły się maleńkie usteczka. – Co ty sobie wyobrażasz, że kim jesteś? To jest moja rodzina. Triss budzi się po wypadku i wie, że coś jest nie tak. Dręczy ją głód nie do opanowania, raz po raz budzi się z liśćmi we włosach, ma wrażenie, że śmiertelnie przeraża młodszą siostrę. Kiedy już nie może tego wytrzymać i zaczyna płakać, jej łzy są jak pajęczyna. . . Wkrótce odkrywa, że to, co się z nią stało, jest dziwniejsze i straszniejsze, niż sobie wyobrażała i że dosłownie nie jest sobą. Pragnąc zrozumieć, co się dzieje, rusza w podróż do Podbrzusza miasta spotkać się z ekscentrycznym Architektem, który knuje i spiskuje przeciwko jej rodzinie. Musi wszystko wyjaśnić, zanim będzie za późno…

"Kredziarz" C.J. Tudor

W mrocznych zakamarkach ludzkiego umysłu kryją się najbardziej fascynujące koszmary i tajemnice. Rok 1986. Eddie i jego przyjaciele dorastają w sennym angielskim miasteczku. Spędzają czas, jeżdżąc na rowerach i szukając wrażeń. Porozumiewają się kodem: rysowanymi kredą ludzikami. Pewnego dnia jeden tajemniczy znak prowadzi ich do ludzkich zwłok. Od tej chwili wszystko zmienia się w ich życiu. Trzydzieści lat później Eddie i jego przyjaciele dostają listy z wiadomością napisaną tajemniczym kodem z dawnych lat. Uważają, że to żart do momentu, gdy jeden z nich nie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Do Eddiego dociera, że jedyną drogą do ocalenia siebie przed podobnym losem jest próba zrozumienia, co tak naprawdę stało się przed laty. Kredziarz to najlepszy rodzaj suspense’u, w którym teraźniejszość doskonale współgra z reminiscencją, każda postać jest wyraźnie zarysowana i interesująca, żadna z zagadek nie pozostawia w czytelniku niedosytu, a zwroty akcji zaskoczą nawet najbardziej doświadczonego czytelnika. „Niesamowicie hipnotyzująca książka. Kredziarz jest senną powieścią, pełną koszmarów. Niespokojną i nie dajcą spokoju, naznaczoną cieniem i światłem. Fabuła przyspieszy twoje tętno i zamrozi krew. Narodziła się moczna gwiazda“.

Która z powyższych książek zainteresowała Was najbardziej? A może macie swoje typy premier na które czekacie? Pochwalcie się! :)

wtorek, 23 stycznia 2018

"Najpiękniejsza" Kristen Proby

"Najpiękniejsza" Kristen Proby, Tyt. oryg. The Beauty of Us, Wyd. Amber, Str. 272

Znacie cykl Pokusa autorstwa Kristen Proby? To seria, która opiera się na dwóch wątkach: romansowym i erotycznym. Podobnie jak wszystkie książki autorki ma za zadanie przyciągnąć uwagę czytelników nastawionych na wielkie romantyczne emocje. Czy słusznie?
 
To już czwarta część serii, którą możecie czytać bez konieczności zachowania chronologii, ponieważ opowiada o przygodach bohaterów w znany nam już sposób - każdy tom to inna para, znana wcześniej z bycia postacią drugoplanową. Lubię podobne zabiegi, bo mogę wybierać te historie, które bardziej mnie ciekawią bez konieczności przechodzenia przez części niekoniecznie warte poznania. W przypadku tej serii - znam wszystkie części, jednak uważam że najciekawsza jest właśnie ta aktualna.
 
Riley Gibson, właścicielka restauracji Pokusa, która w ostatnim czasie stała się bardzo popularna dostała propozycję wzięcia udziału w telewizyjnym show. To szansa na zdobycie jeszcze większej ilości zainteresowanych klientów i uzyskanie niezbędnego pogłosu. Niestety nie dla każdego kamery na każdym kroku są dobrym pomysłem na sukces. Mia, przyjaciółka Riley i szefowa kuchni nie jest przekonana do całego pomysłu. Jednak czego się nie robi dla przyjaźni? Tutaj pojawia się całkiem przyjemny wątek wzajemnego zrozumienia - nie wszystko musi nas przekonywać, ale przyjaźń czasami wymaga poświęceń dlatego relacja między Mią i Riley wydała mi się ciepła i serdeczna. Lubię czytać o tak pozytywnych relacjach między bohaterami, bo to przypomnienie, że przyjaźń jest jednym z najważniejszych czynników naszego życia.
 
Oczywiście autorka nie byłaby sobą, gdyby nie oparła swojej powieści na intensywnym wątku romantycznym. To motyw przewodni dla całej serii i zmieniają się tylko bohaterowie. Tym razem Riley staje na przeciw Trevora Coopera, producenta programu i niezwykle apetycznego mężczyzny. To on zawraca kobiecie w głowie i skłania ją do wzięcia udziału w programie, by móc zbliżyć się do mężczyzny, który wydaje się inny niż wszyscy. Riley nie wie, że Trevor ma za sobą przeszłość, która go prześladuje. Ona jednak boi się ufać mężczyzną. Czy mimo wszystko uda im się odnaleźć wzajemne porozumienie? W rękach autorki wszystko jest możliwe, a jej relacje damsko-męskie zawsze wywołują lawinę emocji.
 
Dobrze napisana, lekka propozycja dla fanów Kristen Proby. "Najpiękniejsza" jest bardzo podobna do swoich trzech poprzedniczek - tak samo napisana, utrzymana w identycznym stylu, różni się tylko przygoda głównych bohaterów i właśnie sami bohaterowie. Jeśli jesteście ciekawi jaki pomysł miała tym razem autorka - oto książka dla Was.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

"Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery

"Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery, Tyt. oryg. Anne of Green Gables, Wyd. Wilga, Str. 464

"Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem."

Gdzieś w napływie nowych lektur zapominamy o klasykach literatury, do których warto wracać i o których warto pamiętać. Zawsze jestem wdzięczna wszelkim wznowieniom podobnych książek, które namawiają mnie do nadrobienia zaległości, bo dzięki temu trafiam na wartościowe i zapadające w pamięć powieści. Lucy Maud Montgomery, moja ulubienica dzięki powieści "Błękitny zamek", napisała cudowny cykl o Ani, który znany był mi do tej pory z naprawdę dobrej ekranizacji. Żałuję, że dopiero teraz zdecydowałam się na lekturę, ponieważ przegapiłam w przeszłości powieść od której powinnam zacząć przygodę z czytaniem.

Charyzma Ani Shirley nie ma sobie równych. To jedna z najciekawszych postaci, najwybitniejszych charakterów i indywidualnych przekonać jakie poznałam do tej pory. Pewna siebie a zarazem przepełniona obawami, lękiem przed odrzuceniem i wątpliwą akceptacją siebie stworzyła wizerunek dziewczynki o wielkim sercu, która od najmłodszych lat kształtowała swoją romantyczną duszę. Lucy Maud Montgomery powołała do życia postać Ani, która wzrusza i chwyta za serce oraz nie pozwala o sobie zapomnieć. Prowadząc czytelnika przez swoją niełatwą podróż ukazuje wszystkie wzloty i upadki zwykłego życia sieroty porzuconej na pastwę ponurego losu.

Ania trafiła do domu Maryli i Mateusza przez przypadek, a pozostała na Zielonym Wzgórzu przez wiele lat. Rozpoczęła największą przygodę swojego życia, otrzymując to co każde dziecko powinno brać za pewnik: własny pokój, rodzinne ciepło i przyjaciółkę na śmierć i życie. Tylko rude włosy spędzały jej sen z powiem i chłopak w szkole, który przez cały czas nie dawał jej spokoju. Jednak to nie problem dla dziewczynki o tak wielkiej wyobraźni - potrafiła bowiem przeobrazić wszystko co złe i niedobre w historie jak z bajki, otaczające ją niczym nowa rzeczywistość.

Kto - tak jak ja - poznał do tej pory jedynie filmową wersję przygód Ani Shirley powinien szybko nadrobić zaległości. Nie dlatego, że to powieść wybitna (choć to prawda, biorąc jednocześnie poprawkę na to, że kierowana jest przede wszystkim do młodzieży), ale ze względu na ogrom prawd płynących z każdego rozdziału. Główna bohaterka dostała od życia ciężką lekcję a mimo to nie poddała się - z dumą i podniesioną głową szła przez życie mając u boku własną, nieograniczoną wyobraźnię. Takie bohaterki to skarb, bowiem kształtują nas samych i stanowią idealny wzór do naśladowania.Jednak warunkiem jest dobra kreacja, której Lucy Maud Montgomery absolutnie nie można odmówić.

"Ania z Zielonego Wzgórza" to wznowienie klasyki literatury w ilustrowanej wersji po którą mogą sięgać zarówno młodzi jak i ci bardziej dojrzali czytelnicy. To powieść niezapomniana, zapadająca w pamięć na długi czas i zmuszająca do powrotów. Nie ma żadnego znaczenia, że kierowana jest do młodzieży, bo każdego przygody zakręconej głównej bohaterki cieszą dokładnie tak samo. Zabawna i pewna siebie, bliska sercu i pełna niezapomnianych sentencji. Absolutnie wyjątkowa.

niedziela, 21 stycznia 2018

Przedpremierowo: "Kredziarz" C.J. Tudor

"Kredziarz" C.J. Tudor, Tyt. oryg. The Chalk Man, Wyd. Czarna Owca, Str. 384
PREMIERA: 28 lutego 2018r.

"Bycie dobrym człowiekiem nie polega na śpiewaniu hymnów czy modleniu się do jakiegoś mitycznego bóstwa. Nie chodzi o noszenie krzyżyka i chodzenie co niedziela do kościoła, ale o to, jak traktujesz innych ludzi. Dobry człowiek nie potrzebuje religii, bo wystarczy mu przekonanie, że postępuje właściwie."

O tej książce było głośno już w czasie pierwszych zapowiedzi. Miała szokować, zmuszać do myślenia i trzymać przy sobie do ostatniego przeczytanego słowa. Hasło chwytliwe i wykorzystywane tak często jak to tylko możliwe, więc co raz rzadziej daję wiarę podobnym zapewnieniom. Jednak to zdecydowanie jeden z moich ulubionych gatunków, dlatego postanowiłam osobiście przekonać się czy faktycznie warto głośno mówić o fenomenie "Kredziarza".

Powieść jest debiutanckim projektem autorki, która ma na swoim koncie pacę jako copywriterka, prezenterka telewizyjna i lektora. To zobowiązuje, ponieważ nie od dziś jak widać C.J. Tudor bawi się słowem. Miałam wobec tego duże nadzieje co do stylu jakim będzie się posługiwała i przyznaję - autorka mnie nie zawiodła. Napisała historię pełną wartkiej akcji, w której słowo ma kluczowe znaczenie. Z wprawą dojrzałego autora prowadziła mnie przez wydarzenia opisując drobiazgowo to co najistotniejsze, wprowadzała oryginalne porównania, pojawiło się dużo wartych zapamiętania sentencji. W przypadku tego gatunku język zazwyczaj spełnia drugorzędną rolę, a jednak w tym przypadku stał się jednym z głównych bohaterów - to styl autorki w dużej mierze przysłużył się do jej sukcesu.

Idąc tym tropem przyjrzałam się bohaterom, którzy pojawili się na stronach powieści. Pierwszoosobowa narracja zawsze zobowiązuje do głębszego zaangażowania w psychikę bohatera, by w pełni oddać wszystkie odczuwane przez niego emocje. Lubię tą formę opisywania wydarzeń w książce, bo znacznie łatwiej jest mi utożsamić się z bohaterami czy zrozumieć ich postępowania. Dlatego uważam, że C.J. Tudor mądrze postąpiła decydując się na taką narrację i łącząc ją ze swobodą tworzenia słowa. Jej bohaterowie własnymi przemyśleniami nie spłycili akcji a jedynie dodali jej niezbędnego kolorytu w postaci stopniowanego napięcia, przede wszystkim przez zatajone sekrety i rozdziały, które skaczą od współczesności do przeszłości.

Wszystko rozpoczęło się w roku 1986, gdy Eddie usłyszał od nowego nauczyciela pomysł na porozumiewanie się z innymi. Za sprawą kredy i niewielkiej części wyobraźni zaczął rysować, by jednocześnie tworzyć indywidualny kod. To miała być tylko niewinna zabawa, a jednak doprowadziła do tragedii. Odnaleziono ciało dziewczynki i przerwano zabawę. Jednak po latach dorosły już Ed nie zaznaje spokoju. Otrzymuje kopertę, a w niej - kredę i rysunek człowieka z pętlą na szyi. To on bierze w swoje ręce rolę narratora powieści i stawia czoła demonom przeszłości, bo wie, że to co wydarzyło się wcześniej nigdy nie zostało przerwane. 

Historia z miejsca chwyta czytelnika w swoje sidła tajemniczości i niepewnych wydarzeń na kolejnych stronach. Tajemnice, sekrety, niewyjaśnione sprawy - wszystko to tworzy indywidualny klimat, nawet trochę przyciężki, w którym czytelnik doskonale się bawi próbując na własną rękę rozwiązać zagadkę. A nie jest to takie łatwe, bo "Kredziarz" jest książką przemyślaną i drobiazgową, więc w kwestii dobrego i mocnego zakończenia mogę śmiało potwierdzić, że autorka naprawdę się spisała. C.J. Tudor zaprosiła swoich czytelników do mrocznego świata ludzkiego umysłu, który szokuje, budzi kontrowersje i hipnotyzuje. Jesteście gotowi odkryć zagadkę sprzed lat?

piątek, 19 stycznia 2018

Przedpremierowo: "Graffiti Moon" Cath Crowley

"Graffiti Moon" Cath Crowley, Tyt. oryg. Graffiti Moon, Wyd. Jaguar, Str. 360
PREMIERA: 24 stycznia 2018r.

"-To nic nie znaczy - woła Jazz. - Uwierzcie mi. Jestem jasnowidząca."

Gdy czyta się dużo książek, pewne rzeczy po prostu się wie. Na przykład to, że powieści dla młodzieży powinny charakteryzować się świeżością i nowością, by gościł w nich duch młodzieńczego buntu i by fabuła tętniła życiem. Patrząc na okładkę "Graffiti Moon" można sądzić, że właśnie to znajdziemy w powieści. Czy na pewno?

I tak, i nie. Powieść faktycznie charakteryzuje się przejawem młodzieńczej fascynacji życiem, ale nie jest też naprowadzona na zastraszające tempo i nie gna - jak można by się spodziewać - na złamanie karku. To raczej spokój jest w tej historii kluczowym znaczeniem, bo doskonale oddaje potrzebę wyrwania się młodych bohaterów w otwarte ramiona wielkiego świata. Cath Crowley postanowiła zamknąć swoją opowieść w zaledwie jednym dniu, ale to wystarczyło by zaciekawić czytelnika i nadać powieści ważnego przesłania. Przyznaję jednak, że na początku miałam pewne obawy. Nastawiłam się na przejmującą powieść o młodzieńczych wyborach a zderzyłam się z lekką i - bądź co bądź - prostą historią o zwykłym życiu. Jednak ze strony na stronę zaczęłam dostrzegać urok tego wszystkiego: prostotę skrywaną za realnością rozgrywanych wydarzeń.

Potrzebny był zaledwie jeden wieczór, by przekonać Lucy, że zakochała się w tajemniczym malarzu graffiti. Natomiast Ed był pewien, że zakochał się w Lucy do momentu, gdy ta nie złamała mu nosa. Dylan postanowi wyznać miłość Daisy w dość kontrowersyjny sposób, zupełnie nieprzekonujący. A Jazz i Leo? Oni powoli odkrywali siebie. Tak maluje się przed czytelnikiem obraz dwudziestu czterech godzin z życia młodzieży, która stoi u schyłku dorosłości i podąża drogą najważniejszą w swoim życiu - odpowiadającą na pytania kim są i kim powinni być. 

Autorka umożliwiła swoim bohaterom poszukiwanie prawdy na temat samego siebie w sposób niezwykle prosty i obrazowy. Pozwoliła jednocześnie by czytelnik wziął sprawy w swoje ręce i przełożył doświadczenia pierwszoplanowych postaci na własne życie. Decyzje, głupie wybory i bolesne konsekwencje - to wszystko umożliwiło łatwe utożsamienie się z postaciami, które wykreowano na wzór nas samych. Zbliżenie się do nich ułatwiła również pierwszoosobowa narracja, a rozdziały podzielone na poszczególnych bohaterów pozwoliły spojrzeć na sprawę z każdej możliwej sytuacji. Bohaterowie z łatwością pisali o swoich troskach, otwierali się przed czytelnikiem i rozbrajali z własnych uczuć. Wszystko po to, by książka okazała się lekka jak piórko a jednak opowiadająca o czymś bardzo ważnym - szaleństwie młodości.

"Graffiti Moon" to dobra historia, nie tylko dla młodzieży. Nie znajdziecie w niej przejmujących sentencji, porywających zwrotów akcji ani zaskakujących scen. A jednak - jest w tej książce coś takiego, przez co chce się ją czytać do ostatniej strony. Może to lekkość i swoboda z jaką tworzy autorka, a może to powiew młodzieńczej przygody - książkę czyta się w zaskakująco szybkim tempie i wystarczy jeden wieczór by poznać losy czwórki bohaterów. To sympatyczna lektura w której każdy znajdzie cząstkę siebie samego - jako współczesnej osoby lub tej do której powracamy w myślach z utęsknieniem, z przeszłych lat młodzieńczych.

środa, 17 stycznia 2018

"Magia parzy" Ilona Andrews

"Magia parzy" Ilona Andrews, Tyt. oryg. Magic Burns, Wyd. Fabryka Słów, Str. 456

"- Muszę się zobaczyć z jego futrzastą Wysokością.
- Nie mogę uwierzyć, że to mówisz! Po tym jak mnie opie... jak na mnie nawrzeszczałaś, kiedy zapraszałem cię na Wiosenne Spotkanie! Doskonale pamiętam każde twoje słowo: "nigdy więcej nie chcę widzieć tego aroganckiego dupka". I jeszcze: "Po moim trupie!".
"

Są takie powieści, które nie zmieniają się nigdy i - niezależne od wieku - cieszą dokładnie tak samo. Jakiś czas temu Ilona Andrews zdobyła spory tłum czytelników swoją nieograniczoną pod względem wyobraźni serią fantasy. Osobiście zaprzyjaźniłam się z Kate Daniels przy wznowieniu cyklu, bo - wierzcie mi lub nie - gdzieś w natłoku innych książek przegapiłam autorkę. Dziś tego trochę żałuję, ponieważ mogła mi umilić wiele złych dni w przeszłości, ale z drugiej strony ogromnie się cieszę, że kolejne tomy dopiero przede mną i ten przyjemny dreszczyk niepewności w stosunku do tego co będzie dalej nastraja mnie niezmiernie pozytywnie.

Musicie wiedzieć, że to nie jest byle jaka seria. To niezwykle zakręcona, pomysłowa, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i pozytywnie zakręconych bohaterów historia z magią na pierwszym planie. Nie zwróciłabym uwagi na książki z Kate, gdyby nie cytat przeczytany gdzieś w pośród natłoku innych opinii. Przeczytałam - i przepadłam. Uwielbiam tak błyskotliwie napisane dialogi, w których kąśliwość bohaterów wobec siebie nie ma sobie równych i kiedy czyta się wymianę zdań pomiędzy nimi uśmiech nie schodzi z twarzy. To główna zaleta autorki - potrafi stworzyć lekki klimat humoru nawet w najcięższych chwilach. 

Nic by jednak z tego nie wyszło gdyby nie kreacja bohaterów. Kate Dianiels, główna postać łącząca wszystkie tomy jest postacią konkretną, wyrazistą, obdarzoną niebanalną charyzmą. W jej życiu ciągle coś się dzieje, nie ma chwili wytchnienia i dzięki temu czytelnik nawet przez moment nie zderza się z nudą. Drugi tom serii to połączenie nowych wydarzeń z chwilowym powrotem do przeszłości, dzięki czemu w kontynuacji odnajdzie się każdy - ten kto zdecydował się sięgać po książki Andrews wybiórczo i stały czytelnik, czytający tom za tomem. 

Autorka tym razem postawiła na bliższe spotkanie z samą Kate. O ile wciąż dzieje się w fabule wiele i akcja nawet na moment nie zwalnia tempa, to główna bohaterka bardziej przyciąga uwagę czytelnika. Jej niemal dzika natura, zaciętość i duma zmieszana z czystą bezczelnością każe uważać dziewczynę za silną i pewną siebie osobowość, która nigdy nie gaśnie. A jednak - Kate kryje w sobie pewien rodzaj mroku, cierpienia i poczucia samotności, które jeszcze bardziej ją do nas zbliżają i sprawiają, ze jej kreacja staje się wiarygodniejsza. Uwielbiam tą dziewczynę i uważam, że jest jedną z najwyraźniejszych bohaterek swojego gatunku. Gdy magia ponownie uderza w Atlantę Kate mierzy się z kolejnym zadaniem. Opiekując się Julie, małą dziewczynką znalezioną w ruinach musi pokonać drepczących jej po piętach przystojniaków, którzy nie zawsze mają dobre zamiary. 

"Magia parzy" to kontynuacja jakiej oczekiwałam. Autorka postawiła sobie wysoko poprzeczkę i przeskoczyła ją z zapasem. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach tylko potwierdzi moje przekonanie, bo obecnie Ilona Andrews zajmuje miejsce na półce z moimi ulubionymi bohaterami. Wielkie brawa zyskuje kreacja świata przedstawionego, pierwszoplanowa postać i wspomniane wcześniej dialogi. Wcale się nie dziwię, że swojego czasu było o tej serii głośno i cieszę się, ze postawiono na jej wznowienie - warto sięgać po podobne historie by przypomnieć sobie jak wygląda dobra powieść fantasy.

wtorek, 16 stycznia 2018

"Zła Julia" Leisa Rayven

"Zła Julia" Leisa Rayven, Tyt. oryg. Broken Juliet, Wyd. Otwarte, Str. 368

"Chcesz się czegoś trzymać - powiedział Ethan. - Trzymaj się mnie."

Są takie książki, które chociaż mają wady, pozostają w głowie czytelnika na długi czas. Szczególnie przez zakończenia, jakie nam proponują i które sprawiają, że nie sposób przejść obojętnie obok kontynuacji. Jedną z takich serii jest propozycja od Leisy Rayven - wyłowiona z morza wielu jej podobnych a jednak w pewien sposób kusząca.

Seria Starcrossed to typowa historia New Adult rozłożona na dwa tomy. Jednak jest coś co wyróżnia ją na tle pozostałych - humor i ironia uwielbiane przeze mnie w podobnych historiach. Nie ukrywam, że tym autorka zdobyła moją sympatię, bo jej lekkość stylu i pomysłowość w pisaniu dialogów sprawiły, że historia nabrała intensywnych barw, miejscami smuciła a kiedy indziej szczerze bawiła. Jednak mam poczucie, że kontynuacja nie jest już tą historią co wcześniej - jakby Leisa Rayven osiadła na laurach i zapomniała, że postawione samemu sobie poprzeczki trzeba przeskakiwać z zapasem.

Cassie i Ethan, bohaterowie serii zostali połączeni na zasadzie mocno burzliwej relacji. W pierwszym tomie autorka mocno podkreśliła, że związek tej dwójki to toksyczne połączenie dwóch niekoniecznie pasujących do siebie połówek, które niestety nie potrafiły trzymać się od siebie z daleka. "Zła Julia" to typowa kontynuacja "Złego Romea" w której wciąż utrzymana jest dwupłaszczyznowa fabuła przeszłości studenckiej bohaterów oraz współczesnych czasów dorosłości, kiedy na nowo spotkali się by wspólnie zagrać w jednej sztuce i dokończyć to co przerwali. Zamysł był dobry od samego początku, bo pozwoliło to autorce stopniowo odkrywać wszelkie nowinki związane z życiem bohaterów i wplatać w to sekrety odkrywane krok po kroku. Dobrze się czyta podobną powieść, bo przeczucie niepewności związane z wydarzeniami na kolejnych stronach buduje swojego rodzaju dramaturgię.

Jednak problem tkwi w szczegółach. Bez wątpienia Cassie i Ethan ciągną do siebie niczym magnes na zasadzie chemicznej reakcji i widać to jak na dłoni. Jednak uczuciowo to już kompletnie inna bajka. Nie czułam się szczególnie przekonania ich interpretacją prawdziwej miłości i zastanawiałam się czy oni czasami nie odgrywają podobnych ról jak w teatrze - niczym aktorzy na scenie zapominają o realnym świecie i tym co ich otacza. Autorka widocznie dążyła do tego, by podnieść znaczenie wspólnej relacji bohaterów i robiła wszystko by wskoczyć na wyższy poziom pod względem wartości fabuły, ale skutecznie uniemożliwiała jej to postać Cassie, która zapominała, że w życiu poza cielesnymi uciechami liczy się coś więcej. Jej dążenie do ciągłego kontaktu fizycznego w drugiej połowie lektury zaczęło zakrawać na absurd i chociaż Ethan swoją osobą próbował ratować sytuację jako ten bardziej romantyczny - niewiele to pomogło. Moim zdaniem autorka sama strzeliła sobie w kolano kreując postać Cassie w stylu kobiety z gatunku erotycznego, zapominając że pisze przecież całkiem intrygującą propozycję New Adult. Nie ukrywam jednak, że to propozycja książki dla kobiet, więc może właśnie o to chodzi?

Zapominając na moment o głównej bohaterce i przyglądając się pozostałym elementom nie uważam, by kontynuacja była zła. Wręcz przeciwnie - uważam, że Leisa Rayven starała się jak mogła, wplątała w wydarzenia ważne tematy, podkreśliła rozwój wątków i lekkim stylem nakreśliła wiele sympatycznych momentów. Autorka gdzieś po drodze się niepotrzebnie pogubiła, bo rokuje dobrze i liczę na to, że to tylko chwilowe nieporozumienie. "Zła Julia" to książka dobra mimo wad, wciągająca i warta przeczytania. Jako kontynuacja odpowiada na pytania, które zostały postawione w pierwszym tomie i na nowo buduje seksualne napięcie między bohaterami jednocześnie podkreślając kruchość związku. Jeśli lubicie podobne historie i wybuchy niespokojnych emocji nie są Wam straszne - zmierzcie się w lekturą kontynuacji Rayven i podzielcie się własnymi opiniami.

poniedziałek, 15 stycznia 2018

"Nasza miłość, Moja zdrada, Twoja śmierć" Ray Kluun

"Nasza miłość, Moja zdrada, Twoja śmierć" Ray Kluun, Tyt. oryg. Komt een vrouw bij de dokter, Wyd. Amber, Str. 320
POD PATRONATEM: ThievingBooks

Zapowiedziana jako mocna, kontrowersyjna i piekielnie emocjonalna. Książka jakiej jeszcze nie było. Czy jesteście na nią gotowi?

Kontrowersyjny, budzący szok i mieszane uczucia bestseller prosto od Raya Kluuna był dla mnie książką trudną do przejścia. Przez moją głowę podczas lektury przewinęło się mnóstwo sprzecznych emocji, ponieważ to nie tylko mocna fabuła, ale przede wszystkim oparta na faktach. To fabularyzowana powieść oparta na prawdziwym życiu, opowiadająca o przeżyciach autora, gdy jego żona zachorowała na raka. To dwa lata życia małżeńskiego od diagnozy do śmierci.

Stijn i Carmen, małżeństwo z niewielkim stażem mają wszystko o czym marzą - bogactwo, szczęście, powodzenie. Ich córka budzi podziw przyjaciół a wzajemne zrozumienie między małżeństwem budzi zazdrość obserwatorów. Wszystko burzy się jednego dnia, gdy niewinne zwyrodnienie zmienia się w tragiczną diagnozę - Carmen stała się ofiarą niezwykle agresywnej odmiany raka. Nie pomaga żadna próba leczenia a po roku pojawiają się przerzuty. Stijn nie mogąc poradzić sobie ze stresem i bólem związanym z chorobą żony za dnia jest kochającym mężem, nocami zaś zmienia się w nieokrzesanego kochanka na prawo i lewo zdradzając Carmen. I kiedy powinien trwać przy żonie - wdaje się w romans, którego absolutnie nie chce kończyć. Powód jest jeden: Stijn się zakochał.

Nie mam pojęcia co myśleć o tej fabule. Bez dwóch zdań jest to powieść piekielnie kontrowersyjna, bo nie tylko romans jest tutaj motywem przewodnim, ale i trudna choroba, która w rezultacie prowadzi do eutanazji. Bardzo trudno znieść to wszystko czytelnikowi i przyznaję, że podczas lektury puszczały mi nerwy. Nie polubiłam Stijna i miałam do niego ogromny żal, wręcz nie mogłam znieść jego osoby, która doprowadzała mnie do szału. To mężczyzna pozbawiony jakichkolwiek zasad, bo zdradzał żonę jeszcze przed jej chorobą. Co można myśleć o kimś takim? Z mojej strony nie znajdziecie wobec niego żadnego zrozumienia, ale cieszę się, że zdecydował się napisać książkę. Ku przestrodze i by otworzyć oczy czytelnikom.

Autor w wywiadach utrzymuje, że bardzo kochał żonę, ale nie radził sobie z natłokiem emocji. Biedny pokrzywdzony mężczyzna nie radzi sobie z cierpieniem i za nic ma uczucia umierającej żony. Liczy się tylko jego duma, jego żal i jego osoba. Zwariować można! Miałam ochotę porządnie nim potrząsnąć, krzyknąć mu w twarz i zrobić cokolwiek. Ale w oczach miałam nieustannie łzy, bo wiedziałam, że już za późno. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten człowiek naprawdę potrafi pisać - oddał cały tragizm sytuacji, ukazał prawdziwość emocji i wstrząsnął czytelnikiem. Nie można odejść od tej książki i trzeba ją przeczytać do ostatniego słowa.

Strzeżcie się tego tytułu i nie przechodźcie obok niego obojętnie. To lekcja życia - pozwala uniknąć błędów i otworzyć oczy. Przygotujcie się jednak na powieść jakiej nigdy do tej pory nie czytaliście, wstrząsającą i piekielnie kontrowersyjną, w której aż kipi od nadmiaru emocji. To straszna książka - mocna, dosadna, tragiczna. Nigdy jej nie zapomnę.